JKS rozbił Szkło

Szkło Młyny - JKS Jarosław  0:10 (0:5)
0:1 Oziębło 15′
0:2 Fedor 28′
0:3 Pawlak 32′
0:4 Pawlak 37′
0:5 Fedor 41′
0:6 Raba 50′
0:7 Raba 56′
0:8 Soczek 60′ (karny)
0:9 Raba 66′
0:10 Fedor 79′

Szkło: Chudzik - Noga, P. Baran, Franków (81′ Kowalczyk), D. Łagoda - Polianczicz, Siara (55′ J. Baran), Stefanko, Bugira - P. Łagoda, Bocian
JKS: Guziewicz (61′ Strączek) - Soczek, Wróbel, Sobol, Cienki - Pawlak, Fedor, Kycko (61′ Kiwior), Oziębło (46′ Raba), Kuliga (46′ Gliniak) - Czyż

Sędziował: Łukasz Łamasz (OZPN Jarosław)
Widzów: 100

Piłkarze JKS bez większych problemów poradzili sobie w Młynach z niżej notowanym rywalem, szybko kończąc przygodę Szkła z tegoroczną edycją Pucharu Polski. Nadzieje gospodarzy na nawiązanie równorzędnej walki i sprawienie sensacji prysły już po kwadransie gry, bowiem po takim czasie worek z bramkami rozwiązał Paweł Oziębło, pokonując miejscowego golkipera efektownym strzałem w „okienko”.

Mało jednak brakowało, a to gracze z Młynów pierwsi otworzyliby wynik. W 3. minucie po błędzie naszej defensywy, czemu wydatnie sprzyjała nierówna murawa, przed stuprocentową szansą stanął Bocian, lecz w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok słupka. Napastnik Szkła postraszył Grzegorza Guziewicza również w 24. minucie, uderzając z rzutu wolnego tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. To było jednak wszystko, na co stać było ambitnych, ale grających przy tym bardzo fair gospodarzy. Od początku warunki dyktowali trzecioligowcy, a gole dla czarno-niebieskich posypały się wkrótce jak z rogu obfitości.

Bartek Raba na skompletowanie hat-tricka potrzebował niewiele ponad kwadransa (fot. Jakub Kwiecień)

W 28. minucie wynik na 2:0 podwyższył Michał Fedor, który po podaniu Oziębły położył miejscowego bramkarza na murawie i umieścił futbolówkę w pustej bramce. Niedługo później dwukrotnie w odstępie zaledwie kilku minut na listę strzelców wpisał się Sebastian Pawlak - najpierw przymierzył dokładnie w długi róg z linii pola karnego, a następnie trafił do siatki po dwójkowej akcji z Aleksandrem Czyżem. W międzyczasie poprzeczkę ostemplował Rafał Kycko, a rezultat do przerwy pięknym uderzeniem w „widły” ustalił Fedor.

Po zmianie stron za strzelanie goli zabrał się przede wszystkim wprowadzony z ławki Bartłomiej Raba. Już w 50. minucie zdobył on szóstą bramkę, wykorzystując podanie Czyża, zaś sześć minut później powtórzył swój wyczyn, będąc doskonale obsłużonym przez Kyckę. Chwilę wcześniej - po podaniu Marka Soczka i przepuszczeniu piłki przez wspomnianego Rabę - o krok od skompletowania hat-tricka był Fedor, lecz w doskonałej sytuacji trafił w jednego z obrońców.

Dla jarosławian pojedynek w Młynach był przyjemną odskocznią od ligowej codzienności (fot. Jakub Kwiecień)

Jarosławianie nie zwalniali tempa, wciąż szukając kolejnych goli. Pierwszy kwadrans drugiej odsłony bramką z rzutu karnego zwieńczył Soczek. Faulowany w tej sytuacji „Loczek” w 66. minucie zaliczył swojego pierwszego hat-tricka w barwach JKS, trafiając do siatki po efektownej akcji z Pawlakiem. Wynik tego jednostronnego pojedynku ustalił Michał Fedor, który w 79. minucie zachował się najprzytomniej w podbramkowym zamieszaniu i strzałem głową również zapisał na swoim koncie trzecie trafienie.

Podopieczni Michała Szymczaka udanie zainaugurowali zatem tegoroczne zmagania pucharowe. Rywal oczywiście na kolana nie powalał, ale zaangażowanie jarosławian mogło się podobać. Kibice z niecierpliwością będą teraz wyczekiwać sobotniego pojedynku z Tomasovią oraz kolejnych spotkań w ramach Pucharu Polski. Oby Młyny okazały się tylko pierwszym przystankiem na drodze czarno-niebieskich do rozgrywek szczebla centralnego.

Brak komentarzy

Brak komentarzy.

Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.