Piłkarscy kibice wreszcie doczekali się inauguracji wiosennej części sezonu 2015/16. Jutro i w niedzielę drużyny lubelsko-podkarpackiej grupy III ligi rozegrają 20. kolejkę spotkań. Nasz zespół czeka wyjazd do położonego na północ od Lublina Lubartowa, gdzie rywalem JKS będzie miejscowy Lewart.
Pomimo że piłkarska wiosna dopiero startuje, dla trzecioligowców najbliższa seria gier będzie już trzecią w rundzie rewanżowej. Dwie pierwsze kolejki zespoły rozegrały bowiem jeszcze w listopadzie. Dla obu niedzielnych rywali - Lewartu i JKS - nie były one udane. Lubartowianie ponieśli wówczas porażki 0:4 z Tomasovią oraz 1:3 z Izolatorem, zaś jarosławianie przegrali 0:1 z Orlętami Radzyń i zremisowali 1:1 derbowy pojedynek z Polonią.
Zdecydowanie lepiej po jesiennych zmaganiach wygląda sytuacja czarno-niebieskich. Po 19 meczach nasi piłkarze mają na koncie 31 punktów, co daje im 6. miejsce w tabeli. Lewart zgromadził tych punktów o dziewięć mniej i w ogólnej klasyfikacji zajmuje odległą 14. pozycję.
Choć w Lubartowie nikt nie mówi głośno o walce o pierwszą „ósemkę”, co równałoby się z utrzymaniem w zreformowanej III lidze, to jednak podopieczni trenera Grzegorza Białka z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą. Udowodnili to już jesienią, kiedy to zanotowali kilka zaskakujących rezultatów. Beniaminek zdołał między innymi wygrać wyjazdowy mecz z Motorem Lublin (1:0), a także zremisować u siebie z Karpatami Krosno (2:2). Niespodziewanie punkt Lewart wywiózł również z Jarosławia, remisując 0:0.

W jesiennym meczu z Lewartem nie brakowało walki, ale zabrakło goli
Niedzielny pojedynek z pewnością nie będzie dla naszej drużyny łatwą przeprawą. Rywal na papierze prezentuje się bowiem solidniej niż jesienią. Z podstawowych graczy ubył jedynie Ukrainiec Wadim Semczuk, zaś skład Lewartu uzupełnili zimą między innymi Kamil Witkowski i Piotr Kucharzewski, którzy jesienią reprezentowali barwy Lublinianki. Kilku zawodników wróciło do gry po kontuzji. Lubartowianie przyzwoicie prezentowali się również w sparingach, notując chociażby zwycięstwa nad Tomasovią (1:0) i Lublinianką (2:1), zaś tydzień przed ligą gromiąc czwartoligowy Alit Ożarów aż 9:1.
JKS, chcąc myśleć o utrzymaniu, nie może jednak pozwolić sobie na potknięcie już na samym starcie rozgrywek. Podopieczni trenera Mariusza Sawy, dla którego będzie to oficjalny debiut na ławce trenerskiej jarosławian, są faworytami meczu i z pewnością pragną uniknąć wpadki, jaka przydarzyła im się w sierpniowym spotkaniu z tym rywalem. Mamy nadzieję, że czarno-niebiescy zaliczą udany występ i powrócą z pierwszego w nowym roku wyjazdu z kompletem punktów.
