Powtórka z rozrywki

Motor Lublin - JKS Jarosław  2:0 (1:0)
1:0 Michota 21′
2:0 Stachyra 60′

Motor: Socha - Kowalczyk, Gieraga, Tadrowski, Dikij - Michota (88′ Gąsiorowski), Tymosiak, Król (76′ Piekarski), Oziemczuk (81′ Zaniewski), Kaczmarek - Stachyra (85′ Kamiński)
JKS: Strączek - Gliniak, Sobol, Daszyk, Świech - Kaganek (77′ Bała), Kłusek, Kycko, Rop (85′ Czyż), Pękala (46′ Aab) - Raba (73′ Surmiak)

Świech, Kłusek
Sędziował: Kamil Adamski (Kielce)
Widzów: 1.796

Jarosławianom nie udał się wyjazd do Lublina, gdzie ulegli miejscowemu Motorowi 0:2. Dla czarno-niebieskich była to już piąta kolejna porażka z tym rywalem.

Wyjazdy naszych piłkarzy do Lublina przypominają nieco wyprawy reprezentacji Polski na Wembley - jadąc zawsze z nadziejami (wszak JKS, zupełnie jak Polacy w Londynie za czasów Kazimierza Górskiego, zremisował z Motorem „dziesiąt” lat temu), zawsze są dla gospodarzy wymagającym rywalem, ale też zawsze schodzą z boiska w roli pokonanego. Nie inaczej było i tym razem. Maksymalnie skoncentrowani gospodarze, nad którymi wskutek fatalnego początku sezonu zaczęły zbierać się czarne chmury, okazali się rywalem zbyt wymagającym.

Trudno jednak przesądzać, jak wyglądałoby to spotkanie, gdyby przy stanie 0:0 arbiter dojrzał przewinienie golkipera gospodarzy, Pawła Sochy. - Mecz potoczyłby się inaczej, gdyby sędzia wyrzucił z boiska bramkarza, który zagrał ręką poza polem karnym - utyskiwał po meczu kapitan JKS, Bartłomiej Gliniak. Wkrótce po tym zdarzeniu Motor objął prowadzenie - dwójkową akcję Pawła Kaczmarka z Kamilem Oziemczukiem wykończył Marcin Michota.

Jarosławianie próbowali odpowiedzieć, ale wszystkie ich akcje kończyły się w okolicach 20. metra od bramki. Po kwadransie gry drugiej połowy Motor zadał drugi cios. Rafał Strączek obronił wprawdzie strzał Artura Gieragi z rzutu wolnego, ale wobec dobitki Kamila Stachyry był już bezradny. Stracony gol podciął nieco skrzydła przyjezdnym, choć rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć Kamil Aab. Z kolei w 90. minucie jarosławian od utraty trzeciego gola uratował słupek.

Brak komentarzy

Brak komentarzy.

Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.