Zwycięstwo bez fajerwerków

Nasi piłkarze przebrnęli pierwszą pucharową przeszkodę. W Narolu czarno-niebiescy pokonali 2:0 miejscowe Roztocze, choć swoją grą nie zachwycili.

Oczywiście w pucharowych rozgrywkach najważniejsze jest pokonywanie kolejnych rund, większego znaczenia nie mają natomiast rozmiary, w jakich zespół odprawi kolejnych przeciwników. Sympatycy jarosławskiej drużyny liczyli jednak, że w pojedynku z grającym dwie ligi niżej rywalem u jarosławian będzie widać głód zwyciężania i efektownym triumfem postarają się oni nieco poprawić sobie humory po ostatnich porażkach w lidze. Zwłaszcza wobec problemów gospodarzy z obsadą bramki. Wskutek kontuzji występującego dotychczas na tej pozycji Mateusza Bukały, między słupkami stanął grający na co dzień… w ataku Mateusz Gałka.

Po szybkim golu Aleksandra Czyża wydawało się, że JKS odniesie gładkie i wysokie zwycięstwo

W takiej sytuacji nawet miejscowi kibice nie liczyli zbytnio na cud, a ich obawy potwierdziły się już w 6. minucie, gdy Gałka fatalnie interweniował po strzale Aleksandra Czyża, przepuszczając piłkę do siatki. Wydawało się, że kolejne gole są kwestią czasu. Rozochoceni jarosławianie starali się zatrudniać bramkarza Roztocza uderzeniami z dystansu. O ile jednak pierwsze próby Oleksandra Tarasenki trafiały jeszcze w światło bramki, to już uderzenia pozostałych graczy szybowały daleko od celu, lądując głównie w okolicach okalających kameralny stadion drzew.

JKS starał się grać kombinacyjnie, ale akcjom gości brakowało elementu zaskoczenia. Rywale natomiast braki techniczne nadrabiali zaangażowaniem, a że kolejne minuty nie przynosiły dla nich żadnych złych wieści, zaczęli poczynać sobie coraz odważniej. Na początku drugiej połowy Roztocze o mały włos nie doprowadziło do remisu, gdy do główki doszedł Maciej Zieliński, posyłając jednak futbolówkę obok spojenia słupka z poprzeczką.

Sukces jarosławianie przypieczętowali dopiero w końcówce. Dośrodkowanie Rafała Surmiaka (na zdj.) na bramkę zamienił Dominik Ochał

Ambitni gospodarze niemal do samego końca walczyli o wyrównanie, lecz w 87. minucie ostatecznie skapitulowali. Z dośrodkowania Rafała Surmiaka z rzutu rożnego skorzystał Dominik Ochał, główką ustalając wynik meczu. Po końcowym gwizdku niby wszyscy byli zadowoleni - goście wywalczyli awans do kolejnej rundy, gospodarze zaś za swoją postawę zebrali od widzów zasłużone brawa. Niby. A jednak każdy mógł odczuwać niedosyt.

Puchar Polski na szczeblu okręgu - II runda
Roztocze Narol - JKS Jarosław  0:2 (0:1)
0:1 Czyż 6′
0:2 Ochał 87′

Roztocze: Gałka - Gołębiowski, Krupa, Zieliński, Bielec - Mirosław Banaś, M. Vogelgezang (67′ Przednówek), K. Wolańczyk, Cywka, Chmielewski (60′ Mazurkiewicz) - M. Zdybek
JKS: Zając - Bała, Ochał, Maciejewski (46′ Ozimek), Michalak (46′ Cienki) - Chmielowiec (77′ Boratyn), Tarasenko (46′ Surmiak), Czyż, Urbaniak (64′ Purcha), Pękala - Kmak

Chmielewski 15′ - Ochał 67′
Sędziował: Sylwester Winiarz (Przeworsk)
Widzów: 150

Michał Łabuś
fot. Dominik Budzowski
zobacz też GALERIĘ Z MECZU

Brak komentarzy

Brak komentarzy.

Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.