22 marca 1992 (niedziela) 11⁰⁰

Początek meczu upłynął pod znakiem lekkiej przewagi gości, jednak po pierwszym golu do głosu doszli miejscowi, którzy jeszcze kilkakrotnie w pierwszej połowie zagrozili bramce Kulpy. Tuż po zmianie stron bliski wyrównania był Malik, lecz piłka po jego strzale trafiła w słupek. Drugi gol to zasługa Stopyry, który zdecydował się na strzał z 30 m. Kulpa odbił piłkę przed siebie, a Juszczyk dopełnił tylko formalności. Honorowe trafienie jarosławian padło po indywidualnej akcji Malika. Zwycięstwo Czarnych, w barwach których zadebiutowało dwóch Ukraińców - Pronin i Jeskow - było całkowicie zasłużone.

---

29 marca 1992 (niedziela) 15⁰⁰

Pierwsza połowa meczu pod dyktando gospodarzy, którzy jednak nie potrafili wykończyć dobrze zapowiadających się akcji. Goście - ograniczający się właściwie do obrony - tylko raz poważnie zagrozili bramce Kulpy, kiedy to w 36. minucie po rzucie rożnym Malinowski trafił w poprzeczkę. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się prawie natychmiast; Malik strzałem z pięciu metrów uzyskał zwycięską bramkę. W drugiej połowie goście poczynali sobie nieco śmielej, lecz ich strzały, zwłaszcza z dalszej odległości, nie mogły zaskoczyć Kulpy.

---

5 kwietnia 1992 (niedziela) 11⁰⁰

Gospodarze po raz kolejny zaprzepaścili okazję do zdobycia dwóch punktów, nie potwierdzając zupełnie, że stanowią zaplecze zespołu pierwszoligowego. Nastawiony defensywnie zespół gości wyczekiwał tylko na kontry. Taktyka ta przyniosła mu sukces w postaci remisu. Gospodarze zdobyli prowadzenie po wrzutce Tomasza Tułacza na pole karne, przewrotką strzelał Piotr Stopa, a odbitą przez bramkarza piłkę dobił Bociek. Po przerwie dwóch dobrych sytuacji nie wykorzystał Curzytek. Ambitnie grający goście wyrównali, kiedy po rzucie wolnym Kępa - miast wybijać piłkę, próbował ją łapać; ta wypadła mu z rąk, obrońcy przysnęli, a stojący pół metra od bramki Kawecki wykorzystał szansę.

---

12 kwietnia 1992 (niedziela) 16⁰⁰

O wielkim szczęściu mogą mówić piłkarze Jarosławia, że mecz zakończyli z punktem. Goście w pierwszej połowie stworzyli trzy znakomite sytuacje, z których powinni zdobyć przynajmniej dwie bramki (30. minuta Marek i 40. minuta Kozub). Gospodarze grali bez żadnej myśli taktycznej, a ich wysokie wrzutki na przedpole Okocimskiego skutecznie likwidowała obrona gości. Wśród gospodarzy wyróżnili się obrońcy Strawa i Zając oraz Kulpa, a u gości Bojdo.

---

26 kwietnia 1992 (niedziela) 17⁰⁰

Była to typowa kopanina, z której nic nie wynikało. Nieliczne sytuacje podbramkowe powstały po stałych fragmentach gry. Najbliżej zdobycia gola byli dla gospodarzy Malik, który w 14. minucie strzelił tuż nad poprzeczką, oraz Halbina, który trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Goście mogli zdobyć bramkę po strzale Hajnysza, ale Kulpa popisał się piękną paradą.

---

3 maja 1992 (niedziela)

Gospodarze pokazali jak się walczy, nie zrażając się ani miejscem w tabeli, ani utratą bramki. "Gryząc trawę" dążyli do zwycięstwa, jednak gwoli sprawiedliwości trzeba stwierdzić, że goście - szczególnie za drugą połowę - na remis zasłużyli. Najładniejszą bramkę meczu zdobył Wietecha; piłka uderzona z 20 metrów wpadła do siatki tuż przy słupku. Mecz był prowadzony w żywym tempie, a oba zespoły odpowiadały atakiem na atak.

---

10 maja 1992 (niedziela) 17⁰⁰

Od początku Izolator uzyskał zdecydowaną przewagę. W 8. i 35. minucie Marszał nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kulpą, podobnie w 27. minucie Klimczak. Po godzinie gra się wyrównała. Goście zaczęli przeprowadzać groźne kontry, po jednej z nich Zając uzyskał dla nich prowadzenie. Wyrównujący gol padł po dalekim strzale Marszała i dobitce Janickiego z bliska. W 73. minucie sfaulowany Chmiel sam wymierzył przeciwnikowi sprawiedliwość, za co ukarany został czerwoną kartką.

---

17 maja 1992 (niedziela) 17⁰⁰

Przez pierwsze 20 minut oba zespoły próbowały przystosować się do silnego wiatru. Szybciej zrobili to gospodarze, uzyskując pod bramką gości kilka rzutów rożnych i wolnych. W 32. minucie Kawecki, który minutę wcześniej trafił piłką w słupek strzałem z 30 metrów, zdobył prowadzenie dla Jarosławia, trafiając do bramki tym razem z 16 metrów. Także po przerwie przewaga była po stronie gospodarzy, choć w końcówce goście omal nie wyrównali (83. min Sakowski i 88. min Folwarski). Sukces gospodarzy przypieczętował Malik strzałem głową z bliska, finalizując efektowne zagrania Karpina i Sękiewicza.

Drużyna JKS wybiegła do meczu z Czuwajem bardzo skoncentrowana, co znalazło swoje odbicie na boisku. Pierwsza bramka, którą zdobył w 32. minucie Kawecki strzałem z 16 metrów, padła po egzekwowaniu przez gospodarzy rzutu rożnego i wycofaniu piłki do Kaweckiego. Drugi gol był wynikiem składnej akcji miejscowych, najpierw Karpin zagrał do Sękiewicza, ten dośrodkował wzdłuż bramki i Malik w 89. minucie głową ustalił wynik meczu. JKS miał jeszcze dwie dogodne okazje do uzyskania gola, ale najpierw Makarowskiemu nie dopisało szczęście, zaś piłka po uderzeniu głową Karpina wybił z linii bramkowej obrońca Czuwaju.

---

23 maja 1992 (sobota) 16⁰⁰

Obydwa zespoły rozegrały dobry, szybki mecz. Przed przerwą przewaga należała do gości, ale nie mieli oni szczęścia. Strzał Sękiewicza trafił w poprzeczkę, a Halbiny w spojenie słupka z poprzeczką. Prowadzenie dla Garbarni uzyskał w 17. minucie Szewczyk, wyrównał na kwadrans przed końcem Kawecki.

---

31 maja 1992 (niedziela) 17⁰⁰

Na ciężkim boisku lepiej czuli się piłkarze Zelmeru i oni też bez większego trudu odnieśli zwycięstwo. Po przerwie piłkarze Jarosławia zagrali nieco składniej, ale gol Cieśli mocno ostudził ich zapędy. Kontaktowa bramka Zająca z rzutu wolnego nie zmieniła losów meczu, którego wynik ustalił Cieśla strzałem z 30 m, zaskakując słabo spisującego się Kulpę.

---

6 czerwca 1992 (sobota) 17⁰⁰

Pierwsza połowa miała wyrównany przebieg. Gospodarze objęli prowadzenie po strzale głową Bogdana Kaweckiego, który wykorzystał dośrodkowanie Zięby z kornera. Jednak chwilę potem goście wyrównali, kiedy to Sękiewicz z bliska trafił do siatki. Po przerwie sporą przewagę uzyskali jarosławianie, a ich ambicja została nagrodzona golem Wyczawskiego, zdobytym strzałem głową po centrze z rzutu rożnego. Sanoczanie, którzy w drugiej połowie nie przejawiali większej ochoty do gry, mogli wyrównać, lecz Badowicz w 84. minucie z pięciu metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.

---

10 czerwca 1992 (środa) 17⁰⁰

Dawno w Jarosławiu nie oglądano meczu, w którym miejscowi mieliby tak olbrzymią przewagę. To, że drużyna gości przegrała różnicą tylko trzech bramek - może w równym stopniu zawdzięczać szczęśliwie broniącemu Koziołowi, jak i brakowi szczęścia jarosławskich napastników. Gospodarze, oprócz strzelonych bramek, stworzyli 14 (!) doskonałych sytuacji (z tego już do przerwy osiem). Główną siłę napędową miejscowych stanowili pomocnicy Malik i Kawecki, którzy swymi podaniami raz po raz uruchamiali szybkich napastników - Sękiewicza i Karpina. Nieliczne akcje gości kończyły się na pewnie interweniującym Kulpie.

---

14 czerwca 1992 (niedziela) 11⁰⁰

Stawka meczu sparaliżowała piłkarzy Karpat. Przystąpili oni do spotkania bez trzech podstawowych zawodników: Jana Dembiczaka, Kwolka oraz Strzelca. W pierwszej części gra była chaotyczna, nieciekawa. Pojedynek rozgrywany w rzęsistym deszczu po przerwie rozpoczął się wręcz sensacyjnie. W 49. minucie dośrodkowanie Kaweckiego z lewej strony przejął Cwynar i chcąc podać do Brągiela, umieścił piłkę we... własnej bramce. Od tego momentu gospodarze podkręcili tempo gry i dziewięć minut potem Ząbek po solowej akcji położył bramkarza Kulpę na ziemi i odrobił straty. Na 10 minut przed końcem najlepszy na boisku Mokan zagrał do Zinicza, a ten trafił do siatki. Ponownie Mokan tuż przed końcowym gwizdkiem dobrze prowadzącego mecz arbitra zagrał do Zinicza, ten "wjechał" w szesnastkę, wyciągnął Kulpę i idealnie wystawił piłkę Ząbkowi, który płaskim strzałem ustalił wynik. Po meczu zakończonym kolejnym, trzynastym zwycięstwem, ogromna radość zapanowała wśród krośnieńskich kibiców. Po trzech latach Karpaty wracają do II ligi.

---

21 czerwca 1992 (niedziela) 17⁰⁰

Centralną postacią tego spotkania był sędzia główny, który swoimi decyzjami wywoływał salwy śmiechu na widowni, a nawet wśród zawodników. Wystarczy powiedzieć, że w 55. minucie nie uznał bramki prawidłowo zdobytej przez Kaweckiego, za to w 88. minucie, chcąc się gospodarzom zrewanżować za wcześniejsze kiksy, podyktował karnego przeciw Unii. Sam mecz miał senny przebieg, zwłaszcza w pierwszej połowie.